wejdź na www.przemyslawpufal.pl

Posts tagged ‘dieta’

Jak mieć wymarzoną sylwetkę, zwiększyć atrakcyjność i być szczęśliwszym człowiekiem

Jak mieć wymarzoną sylwetkę, zwiększyć atrakcyjność i być szczęśliwszym człowiekiem>>>

Jagody Acai – jakie mają działanie

Jagody Acai – jakie mają działanie

Czy otyłość jest dziedziczna

Czy otyłość jest dziedziczna

Błonnik

Błonnik

Perfekcyjny wygląd – kulturystyka i fitness część I

Jak osiągnąć wyraźne zmiany we własnej sylwetce i uzyskać wspaniały wygląd w naturalny sposób w ciągu zaledwie 6 tygodni?

Z tego ebooka dowiecie się wszystkiego, co jest potrzebne, aby zacząć pracować  nad  swoją  sylwetką.  Wygląd  w  ogromnym  stopniu decyduje o powodzeniu w naszym życiu. Osoby fizycznie atrakcyjne są lepiej postrzegane przez pracodawców i mają większe powodzenie u  płci  przeciwnej.  Niestety  praca  nad  sylwetką  wydaje  się  dość skomplikowana,  gdyż  nie wystarczy  tylko chodzić  na siłownię czy basen  i  oczekiwać,  że  smukła  linia  wykształci  się  sama.  Należy przestrzegać  specjalnej  diety  oraz  systematycznie  uczęszczać  na treningi.  Aby  posiąść  samodzielnie  wiedzę,  która  umożliwi  nam osiągnięcie  wymarzonego  celu,  należałoby  przeczytać  dziesiątki książek  oraz  stracić  miesiące  na  popełnianiu  błędów  na  siłowni.

Dlatego  napisałem  ten  poradnik,  aby  streścić  najważniejsze informacje oraz w prosty i skuteczny sposób przekazać wam wiedzę, która jest niezbędna dla wyćwiczenia idealnego ciała.

Każdy  z  nas  ma  inną  budowę  ciała,  jednak  możemy  pogrupować sylwetki  na  trzy  rodzaje:  szczupłe,  muskularne i  otyłe.  Wpływ na rodzaj  sylwetki  (oczywiście  zakładając,  że  dana  osoba  jeszcze  nie zaczęła ćwiczyć) ma przemiana materii. Im wolniejsza, tym łatwiej przybieramy na wadze (w dużej mierze tłuszczowej). Każdy z nas ma podobne  wyobrażenie  sylwetki  idealnej.  Na  początku  przygody z siłownią  powinniśmy  określić,  jaki  rodzaj  sylwetki  posiadamy, dzięki  czemu  będziemy  mogli  ustalić,  jaki  tryb  treningowy obierzemy. Osoby szczupłe (z szybką przemianą materii) powinny się skupić na wysokokalorycznej diecie (gdyż im odkładanie się sporej tkanki  tłuszczowej  nie  grozi)  oraz  treningowi  na  rozwój  masy mięśniowej,  osoby  środka  (czyli  najlepsza  możliwość  przy kształtowaniu ciała dla mężczyzn – optymalna przemiana materii) mogą zdecydować, czy chcą już tylko rzeźbić uzyskaną genetycznie masę mięśniową, czy budować jeszcze większą muskulaturę. Otyli natomiast  dążyć  będą  do  całkowitej  redukcji  tłuszczu,  stosując trening na rzeźbę i specjalną dietę.

Trening  kulturystyczny  możemy  zaczynać  w  wieku  15-16  lat,  gdy nasz  organizm  jest  już  podstawowo  dobrze  wykształcony.

Rozpoczęcie  ćwiczeń  w  młodszym  wieku  jest  niewskazane,  może doprowadzić  do  wielu  schorzeń,  które  ujawniać  się  będą w przyszłości.  Osoby,  które  nadal  rosną,  powinny  unikać  ćwiczeń w pozycji  stojącej,  gdyż  narażają  kręgi  na  przeciążenia,  mogące powodować skrzywienia kręgosłupa oraz hamować wzrost.

Czym jest TRENING?

Trening  kulturystyczny  bądź  fitness  polega  na  doprowadzeniu mięśni  do oczekiwanego przez  nas stanu.  Bardzo  ważne jest,  aby rozumieć  biologiczny  rozwój  mięśni.  Osoby  zainteresowane rozwojem masy mięśniowej muszą zdawać sobie sprawę, że proces ten  polega  na  odbudowywaniu  mikrouszkodzeń  w  tkance mięśniowej, które powstały w wyniku naderwania ich (poprzez duże ciężary) podczas treningu. Wiedząc o tym, iż nasze mięśnie muszą być przeciążane, musimy doprowadzić je w serii do takiego stanu, aby  nie  mogły  wykonać  już  żadnej  pracy.  Dopiero  kolejne powtórzenia  umożliwi  im  przerwa  (najczęściej  wynosząca  60-120 sekund).  Nie  możemy  przeciążyć  mięśni  w  pierwszej  serii,  gdyż w ostatniej  nie  mielibyśmy  już  sił  wykonać  poprawnie  założonej wcześniej ilości powtórzeń. Dlatego całą swoją energię powinniśmy wykorzystać w ostatniej i przedostatniej serii. Złotą zasadą w pracy nad przyrostami jest łamanie granicy bólu i wytrzymałości. Kiedy nie jesteśmy skupieni, wydawać nam się może, że to, co zrobiliśmy, jest już  szczytem  naszych  możliwości.  Jednak  wystarczy  trochę samozaparcia, aby wykonać jeszcze jedno do dwóch powtórzeń. Te ostatnie, wyciśnięte z ostatnią kroplą potu, są kluczowe w rozwoju masy mięśniowej, wtedy mięsień jest wyczerpany maksymalnie.

Osoby  rzeźbiące  się  nie  mają  tego  problemu,  ponieważ  w  ich treningu  liczy  się  przede  wszystkim  technika  (nie  używa  się  tu dużych ciężarów) oraz dynamika. Ponieważ dla osoby otyłej liczy się redukcja tłuszczu, trening powinien być wyczerpujący i koniecznie zakończony 15-30 minutami ćwiczeń areobowych (jazda na rowerku, bieganie, skakanka etc.).

Perfekcyjny wygląd – kulturystyka i fitness – ebook

Jak osiągnąć wyraźne zmiany we własnej sylwetce i uzyskać wspaniały wygląd w naturalny sposób w ciągu zaledwie 6 tygodni?

Każdy mężczyzna marzy o tym aby jego mięśnie były twarde jak skała, żeby posiadać nadludzką siłę, pragnie zazdrości konkurentów oraz zainteresowania wśród kobiet. Nie ma też kobiety, która nie chciała by mieć zgrabnych nóg, seksownych pośladków czy jędrnych ud i ramion.

Dowiedz się co zrobić, aby woje marzenia o wspaniałej sylwetce stały się rzeczywistością!

Wiem jak ważny jest wygląd w dzisiejszym świecie, osoby fizycznie atrakcyjnie mają znacznie mniejszy problem ze znalezieniem pracy, budzą także większe zainteresowanie wśród płci przeciwnej. Z piękną sylwetką czujemy się pewniejsi siebie i szczęśliwsi. Czasami nie zdajemy sobie nawet sprawy z tego jak mało potrzeba aby znacznie poprawić swój wygląd.

„Od wielu lat czynnie uprawiam sporty siłowe. Posiadam prywatną siłownie na której jestem instruktorem kulturystyki i fitness oraz dietetykiem. Dzięki moim poradom udzielanym bezpośrednio na sali mogę cieszyć swoje oko widząc ogromne postępy wśród ćwiczących. Niedługo mam zamiar sprawdzić się na ogólnopolskich zawodach kulturystycznych, w których mam szansę zdobyć dobre miejsce. W tym poradniku zamieściłem wszystko co najważniejsze aby zacząć tą wspaniała przygodę z ciężarami. Po przeczytaniu całej treści posiądziecie wiedze która w zupełności wystarczy, aby skutecznie i szybko osiągnąć wymarzoną sylwetkę. Namawiam wszystkich gorąco do rozpoczęcia treningów już dziś, zdziwicie się jak szybko przyjdą efekty.”

– Tomasz Rychlik, autor

Zobacz co znajdziesz w moim ebooku:

  • opis diety na masę i rzeźbę
  • co jeść a czego lepiej unikać
  • szczegółowy opis wartości odżywczych
  • gotowe przykłady diet
  • bezcenne wskazówki prawidłowego odżywiania
  • opis treningów na masę i rzeźbę
  • dokładny opisanie ćwiczeń na każdą partię ciała
  • gotowe przykłady treningów
  • rodzaje i zastosowanie suplementów
  • złote zasady kulturystyki
  • i wiele więcej!

Osiągnij wymierne efekty jakie daje odpowiednio uprawiana kulturystyka stosując odpowiednie diety.

Kupując ten poradnik w przystępny sposób dowiesz się samych konkretnych informacji jak i co jeść. Jak najbardziej prawdziwe jest stwierdzenie że „wyglądasz jak jesz”. Dlatego odpowiednia dieta jest niezbędna dla osiągnięcia wymarzonej sylwetki. Dowiedz się jak powinna wyglądać dieta na masę i siłę oraz na rzeźbę i redukcję tłuszczu.

Zapoznaj się z kompendium wiedzy na temat treningów.

Po przeczytaniu informacji na temat treningu już nigdy nie będziesz w sytuacji kiedy nie wiedziałeś jakie ćwiczenia wykonywać na siłowni. Przeczytasz o głównych zasadach treningu, dowiesz się jak ćwiczyć (opisane zostały wszystkie najważniejsze ćwiczenia na każdą partię mięśniową), skorzystasz z gotowych bardzo dobrych planów treningowych, za których opracowanie trenerzy liczą sobie często duże pieniądze.

„Zapisałem się na siłownię 2 lata temu. Pierwszy rok ćwiczeń nie zauważyłem praktycznie większych postępów. Nadal byłem otłuszczony oraz bardzo słaby. Postanowiłem zapisać się na inną siłownie gdzie instruktorem był Tomek (autor ebooka) i dowiedziałem się, że przez ten nieszczęsny pierwszy rok robiłem właściwie wszystko źle! Po przestudiowaniu wiedzy, która jest zawarta w tym ebooku z olbrzymim entuzjazmem udałem się na „pierwszy” trening. Różnica była ogromna! Nareszcie odczułem że coś ze sobą robię. Moja sylwetka zmieniła się nie do poznania – moja dziewczyna jest zachwycona – zniknęła opona z brzucha a moje ramiona i klatka nabrały męskich kształtów! Z całą odpowiedzialnością mogę polecić tą publikację bo naprawdę warto!”

– Krzysztof Groszyk, zadowolony Klient

Nie ważne czy jesteś otyły, chudy czy po prostu chcesz jeszcze bardziej upiększyć swoje ciało – w tym poradniku znajdziesz swoją drogę do osiągnięcia celu

Ebook porusza problemy zarówno dla za chudych jak i za grubych. Opisuje szczegółowo diety i treningi oraz wszelkie wskazówki dla każdego rodzaju budowy ciała.

Zobacz, co zyskasz stosując się do porad zawartych w tym ebooku:

  • szybki przyrost masy mięśniowej
  • powiększenie obwodów (ramienia, klatki piersiowej, itp.)
  • wyrzeźbienie brzucha
  • znaczny wzrost siły każdej partii mięśni
  • wzmocnienie mięśni
  • redukcję tłuszczu
  • poprawę kondycji i wytrzymałości
  • jędrne uda i pośladki (kobiety)
  • zdrowie i dobre samopoczucie

Ćwiczenia siłowe są najzdrowszym sportem na świecie. Zmniejszają o kilkadziesiąt procent ryzyko zawału serca.

Najnowsze badania w USA dowodzą, że kulturystyka lub inny sport siłowy są zdrowsze od pozostałych popularnych metod trenowania sylwetki (bieganie, pływanie itp.). Głównie dlatego, że na siłowni trenujemy systematycznie wszystkie partie mięśniowe. Również dlatego, że ćwiczymy bardzo intensywnie i regularnie (czego efektem m.in. polepszenie się drożności układu krwionośnego). Wszystko to razem nie dość, że daje nam wspaniale ukształtowaną sylwetkę to jeszcze zapewnia zdrowie na wiele lat.

Twoja sylwetka i zdrowie są bezcenne. Ale po co przepłacać?

Rozpisanie diety i treningu (na 4 tygodnie) kosztuje u instruktora nawet 100zł! Informacja u trenera która będzie cię kosztować kilkadziesiąt złotych jest jednorazowa! Nie można wykonywać wciąż tego samego treningu – grozi to przetrenowaniem i brakiem efektów!

Kupując ten poradnik sam sobie będziesz trenerem na całe życie za kilkakrotnie mniejsze pieniądze.

4-godzinne ciało

4-godzinne ciało Timothy Ferriss 

4-godzinne ciało to owoc ponad dziesięcioletnich obsesyjnych poszukiwań sposobu na złamanie kodu ludzkiego ciała. Podsumowuje spostrzeżenia setek najwybitniejszych sportowców i dziesiątków lekarzy, a także rezultaty tysięcy godzin zaskakujących osobistych eksperymentów.

W wielu różnych miejscach – w ośrodkach przygotowań olimpijskich, ale również w czarnorynkowych laboratoriach, w Dolinie Krzemowej, ale także w Republice Południowej Afryki – Tim Ferriss, autor bestsellerowej książki 4-godzinny tydzień pracy, szukał odpowiedzi na kluczowe pytanie:
Spośród wszystkich czynników fizycznych, jakie najmniejsze zmiany mogą wywoływać najbardziej zauważalne skutki?

Dowiesz się (na każdy temat wystarczy maksymalnie 30 minut):

  • Jak schudnąć 10 kilogramów w ciągu 30 dni (bez ćwiczeń) na superprostej diecie Slow-Carb
  • Jak zapobiec przyrostowi tkanki tłuszczowej w okresach obżarstwa (Boże Narodzenie, święta, weekendy)
  • Jak zwiększyć redukcję tkanki tłuszczowej o 300% za pomocą kilku worków lodu
  • Jak Tim zapewnił sobie 15-kilogramowy przyrost mięśni w ciągu 28 dni – nie zażywając sterydów i spędzając w siłowni w sumie 4 godziny
  • Jak to zrobić, żeby spać tylko 2 godziny na dobę, a mimo to czuć się wypoczętym
  • Jak zapewnić kobiecie 15-minutowy orgazm
  • Jak trzykrotnie podnieść poziom testosteronu i podwoić liczbę plemników
  • Jak w ciągu 12 tygodni zwiększyć pokonywany dystans z 5 kilometrów do 50 kilometrów
  • Jak wyleczyć „trwałe” urazy
  • Co zrobić, żeby po upływie 6 miesięcy podnosić nawet 75 kilogramów więcej
  • Jak sfinansować sobie wakacje na plaży, odbywając jedną wizytę w szpitalu

4-godzinne ciało

 Ważna uwaga Tima 

Proszę, nie bądź głupi i się nie zabij.

I ty, i ja bylibyśmy wtedy nieszczęśliwi. Zanim podejmiesz jakiekolwiek działania opisywane w tej książce, skonsultuj się z lekarzem.

SZCZUPLEJSZY, LEPIEJ ZBUDOWANY, SZYBSZY, SILNIEJSZY?

Czy historia zna choćby jeden przypadek, kiedy to większość miałaby rację?  – Robert Heinlein

Uwielbiam głupie eksperymenty. Zawsze takie robię.  – Karol Darwin

MOUNTAIN VIEW, KALIFORNIA, PIĄTEK 22:00Amfiteatr Shoreline szalał.

Ponad 20 tysięcy ludzi przybyło pod największą scenę muzyczną w północnej Kalifornii, żeby wziąć udział w głośnym koncercie Nine Inch Nails, który zgodnie z planem miał stanowić zakończenie trasy zespołu.Za kulisami panowała niezwykle rozrywkowa atmosfera.„Słuchaj, wchodzę do kabiny w wiadomym celu, spoglądam w górę i widzę, że nad ścianką nagle pojawia się czubek głowy Tima. W męskiej toalecie, w całkowitej ciszy, robił pieprzone przysiady”. Glenn, operator kamery i przyjaciel zespołu, ze śmiechem zaczął naśladować moją technikę. Tak naprawdę powinien ustawić uda bardziej równolegle. „Gwoli ścisłości czterdzieści przysiadów” – wyjaśniłem. Kevin Rose, założyciel portalu Digg, jednej z pięciuset najpopularniejszych stron internetowych świata, również się roześmiał i podniósł w górę szklankę z piwem, aby uczcić całe zdarzenie. Ja z kolei z niecierpliwością czekałem na główny element wieczoru.  W ciągu kolejnych 45 minut zjadłem prawie dwie duże pizze z grillowanym kurczakiem i trzy garście różnych orzechów, w sumie przyswajając w ten sposób około 4400 kalorii. Był to mój czwarty posiłek tego dnia. Moje śniadanie składało się  z dwóch szklanek soku grapefruitowego, dużego kubka kawy z cynamonem, dwóch czekoladowych croissantów oraz dwóch pączków bear claw. Najciekawsze wydarzenia nastąpiły jednak dopiero po tym, jak Trent Reznor zszedł ze sceny. Mniej więcej 72 godziny później zbadałem odsetek tkanki tłuszczowej w swoim organizmie. Wykorzystałem w tym celu ultradźwiękowe urządzenie zaprojektowane przez fizyka z Lawrence Livermore National Laboratory. Zapisując wyniki mojego ostatniego eksperymentu, stwierdziłem, że zawartość tkanki tłuszczowej zmniejszyła się z 11,9% do 10,2%. Oznaczało to 14-procentowe zmniejszenie się ilości tkanki tłuszczowej w moim organizmie w ciągu dwóch tygodni. Jak to się stało? Między innymi dzięki regularnym dawkom ekstraktów z czosnku, trzciny cukrowej oraz herbaty. Nie wymagało to wyrzeczeń. Nie sprawiało trudności. Wystarczyło tylko wprowadzić drobne zmiany. Niewielkie zmiany, które rozpatrywane oddzielnie wydają się nic nie znaczyć, w sumie przełożyły się na daleko idące zmiany.

Chcesz wydłużyć czas, w jakim kofeina przyczynia się do spalania tkanki tłuszczowej? W tym względzie doskonale sprawdza się naringenina, pożyteczna cząsteczka zawarta w soku grapefruitowym. Zależy ci na tym, żeby przed cotygodniowym szaleństwem zwiększyć wrażliwość na insulinę? Wystarczy w sobotę rano dosypać sobie do ciastek trochę cynamonu. Chciałbyś na godzinę obniżyć poziom glukozy, żeby móc bez wyrzutów sumienia zjeść posiłek  o wysokiej zawartości węglowodanów? Istnieje na to co najmniej kilka sposobów. Ale zmniejszyć poziom tkanki tłuszczowej w organizmie o 2% w ciągu 2 tygodni? Jak to możliwe, skoro tak wielu lekarzy twierdzi, że nie da się tracić tłuszczu szybciej niż w tempie kilogram na tydzień? Smutna prawda jest taka, że większość uniwersalnych zasad, w tym między innymi ta, nie została jeszcze sprawdzona w praktyce, czy nie należy do wyjątków. Nie da się zmienić rodzaju włókna  w mięśniach? Oczywiście, że się da. Do diabła z genetykami! Spożyte kalorie trzeba zużyć? To w najlepszym razie tylko częściowa prawda. Ja sam pozbywałem się tkanki tłuszczowej, chociaż jednocześnie jadłem stanowczo za dużo. Niech żyje sernik! Przykłady można by mnożyć. Nie ulega wątpliwości, że niektóre zasady wymagają weryfikacji. Właśnie dlatego powstała ta książka. Dziennik szaleńca

Wiosna 2007 roku była niesamowitym okresem w moim życiu.

Moja pierwsza książka, odrzucona pierwotnie przez dwudziestu sześciu spośród dwudziestu siedmiu wydawców, którym ją proponowałem, właśnie trafiła na listę bestsellerów „The New York Times” i zmierzała na jej szczyt, na który dotarła kilka miesięcy później. Nikogo to nie zaskoczyło tak bardzo, jak mnie samego. Pewnego pięknego ranka w San Jose odbyłem swój pierwszy poważny wywiad telefoniczny dla mediów, prowadził go Clive Thompson z czasopisma „Wired”. W trakcie rozmowy poprzedzającej sam wywiad, przeprosiłem, że mój głos brzmi tak, jakbym był na haju. Byłem na haju. Właśnie skończyłem 10-minutowy trening, przed którym wlałem w siebie podwójne espresso na pusty żołądek. Prowadziłem właśnie nowy eksperyment – dzięki dwóm takim sesjom tygodniowo chciałem obniżyć odsetek tkanki tłuszczowej w moim organizmie do jednocyfrowej wartości. Clive chciał ze mną rozmawiać o e-mailach i stronach internetowych, takich jak Twitter. Zanim zaczęliśmy, w ramach nawiązania do wcześniejszego treningu, zażartowałem, że najpoważniejsze obawy współczesnego człowieka w istocie sprowadzają się do dwóch spraw: nadmiaru wiadomości e-mailowych oraz nadwagi. Clive roześmiał się i przyznał mi rację. Potem przeszliśmy do rzeczy. Wywiad się udał, ale w mojej pamięci zapisał się przede wszystkim ten spontaniczny dowcip. W ciągu kolejnego miesiąca opowiedziałem go kilkudziesięciu innym osobom. Wszyscy reagowali tak samo: przytakiwali i potakiwali.  Wydaje się zatem, że ta książka po prostu musiała powstać. Świat zdaje się myśleć, że moją obsesją jest zarządzanie czasem. Świat nie poznał jeszcze mojej drugiej, znacznie bardziej uzasadnionej, ale przy tym również bardziej niedorzecznej obsesji. Zachowałem notatki na temat niemal każdego treningu, jaki przeprowadziłem, odkąd skończyłem osiemnaście lat. Od 2004 roku poddałem się ponad tysiącu badań krwi, czasami wykonywanych w zaledwie dwutygodniowych odstępach. Obserwuję bardzo różne wskaźniki, począwszy od lipidogramów, poprzez stężenie insuliny i hemoglobiny A1c, czynnik IGF-1, a skończywszy na poziomie wolnego testosteronu. Zamówiłem importowany z Izraela czynnik wzrostu komórek macierzystych, żeby leczyć „trwałe” urazy. Poleciałem do Chin, żeby z tamtejszymi rolnikami rozmawiać o wpływie herbaty Pu-Erh na zmniejszanie ilości tkanki tłuszczowej. W związku z powyższym  w ciągu ostatniej dekady wydałem na różne badania i eksperymenty ponad 250 tysięcy dolarów. Niektórzy ludzie kupują awangardowe meble albo dzieła sztuki do ozdoby wnętrza swoich domów. Ja kupuję pulsoksymetr, aparaty do USG oraz różne inne urządzenia medyczne, dzięki którym mogę mierzyć przeróżne parametry, od galwanicznej reakcji skóry aż po przebieg fazy REM snu. Moja kuchnia i łazienka przypominają szpitalny oddział ratunkowy. Jeżeli dopatrujesz się w tym szaleństwa, masz rację. Na szczęście, dzięki temu możesz dowiedzieć się czegoś bez konieczności przeprowadzania eksperymentów na sobie. W ciągu ostatnich dwóch lat setki mężczyzn i kobiet testowały techniki opisane w książce 4-godzinne ciało (4GC). Obserwowałem  i odnotowywałem setki wyników, które udało im się osiągnąć (w tej książce przedstawiam osiągnięcia 194 osób). Wielu spośród nich pozbyło się ponad 10 kilogramów tkanki tłuszczowej już w pierwszym miesiącu prowadzenia eksperymentów, przy czym zdecydowanej większości udało się to po raz pierwszy w życiu. Dlaczego metoda opisana w książce 4-godzinne ciało działa, podczas gdy inne zawodzą? Ponieważ zmiany są albo drobne, albo proste, a niekiedy jednocześnie i drobne, i proste. Nie ma tu miejsca na nieporozumienia, a widoczne rezultaty motywują do dalszego stosowania programu. Jeśli w krótkim czasie osiąga się wymierne wyniki[2], samodyscyplina przestaje być konieczna. Każdą popularną dietę można streścić w czterech punktach. Gotowy?

Całość znajdziesz tutaj>>>

51 produktów spalających tłuszcz

 Co spala tłuszcz?

Dowiedz się jakie produktu pomagają schudnąć, co przyspiesza metabolizm.

Termogeniki to substancje, które zwiększają spalanie tłuszczu w organizmie. Odpowiadają za produkcję ciepła przez organizm, czyli wzmożone spalanie kalorii. Naturalne termogeniki to pokarmy, których działanie polega na przyspieszeniu tempa metabolizmu lub zużyciu większej ilości energii (kalorii) wymaganej do ich strawienia, niż same zawierają. Jakie produkty żywnościowe zawierają najwięcej związków termogenicznych? Co jeść, co gotować?

 Fat burnery, czyli termogeniki:

1. ananas

2. arbuzy

3. bazylia

4. chudy biały ser

5. cynamon

6. cytrusy

7. cytryna

8. czarna czekolada

9. czarne jagody

10. czerwone mięso

11. czosnek

12. grejpfrut

13. herbata zielona, czerwona yerba mate

14. imbir.

15. jabłka

16. jaja

17. kakao

18. kapusta

19. kawa

20. krewetki

21. lecytyna w proszku

22. łosoś

23. maliny

24. marchew

25. margaryny wzbogacone fitosterolami

26. maślanka

27. morele

28. ocet

29. olej lniany

30. olej rzepakowy

31. oliwa z oliwek

32. oregano

33. orzechy

34. owies

35. owoce morza

36. owsianka

37. mąka żytnia razowa

38. papryka chilli

39. pełne ziarna zbóż

40. pieprz

41. produkty mleczne

42. rodzynki

43. ryby

44. sery

45. seler

46. siemię

47. sezam

48. soczewica

49. truskawki

50. woda

51. żen-szeń

Tak więc Twoja dieta powinna zawierać więcej powyższych produktów. Spróbuj i daj znać jakie masz efekty odchudzania się!

ODBIERZ PREZENTY>>>

DIETA

 Z wiekiem spowalnia się przemiana materii, zmniejsza masa mięśniowa, występują zmiany hormonalne. Aby zachować zdrowie i dłużej cieszyć się sprawnością, powinno się dostosować dietę do nowych potrzeb organizmu i do różnych dolegliwości, które zwykle zaczynają się pojawiać w dojrzałym wieku. Odpowiednia dieta jest podstawą profilaktyki chorób kładu pokarmowego, układu krążenia, miażdżycy, nadciśnienia, cukrzycy. Dieta ma olbrzymie znaczenie w różnych stanach chorobowych. Choroby będące wynikiem pewnych nieprawidłowości metabolicznych, jak miażdżyca, cukrzyca, nawet dna, czyli artretyzm, wymagają ograniczenia w diecie produktów, które pogarszają przebieg choroby. Na przykład cukrzyca wymaga ścisłego limitowania spożywanych kalorii, zwłaszcza dostarczanych przez produkty bogatocukrowe. W artretyzmie natomiast należy unikać tych produktów, które zawierają sporo kwasu szczawiowego i moczowego (szpinak, rabarbar, szczaw, kawa). Nieznajomość zasad racjonalnego żywienia jest dla ludzi starszych szczególnie niebezpieczna, gdyż nieodpowiednie pożywienie doprowadza do ujawnienia się różnych chorób, pogarsza stan i rokowania w już istniejących dolegliwościach. Szczególnie szkodliwy jest pogląd, iż dla człowieka w starszym wieku najodpowiedniejsze są kleiki i papki kaszowo-mleczne, gdyż normalnie przygotowane i urozmaicone pożywienie złożone z różnorodnych produktów spożywczych może mu zaszkodzić jako ciężkostrawne. Jak pisze prof. Eliza Lamer-Zarawska, takie podejście do kwestii żywienia szybko doprowadza do pogłębienia i tak już częstych w organizmie starszych ludzi niedoborów pokarmowych, zawsze niebezpiecznych dla zdrowia, zwłaszcza gdy utrzymują się przez dłuższy czas. Trzeba zatem zwracać uwagę na to, co mamy na talerzu. To, co wybieramy, jak przyrządzamy i w jaki sposób jemy, ma ogromne znaczenie dla naszego zdrowia. Naprawdę warto otworzyć się na kulinarne wyzwania, a nowy sposób odżywiania potraktować jako jedną ze zmian stylu życia.

Co i jak jeść, by dobrze się czuć w zaawansowanym wieku? Z czasem spowalnia się przemiana materii, zmniejsza masa mięśniowa, następują zmiany hormonalne. Odpowiednie jedzenie może nas dłużej utrzymywać w dobrej formie.

Książka jest podzielona na dwie części. W pierwszej omówione są podstawowe zasady żywieniowe pozwalające uniknąć problemów pokarmowych. W drugiej autorka prezentuje smakowite przepisy na potrawy dla starszych osób, które nie są poważnie i przewlekle chore.

Zdrowe gotowanie. Książka kucharska na drugą połowę życia.  

 

 

 

 

ODBIERZ PREZENTY>>>

 

 

 

Jak się odchudzać

Przygotuj przekąski

Wybierając dietę proteinową, jesteś w bardzo dobrej sytuacji: możesz bowiem jeść bez ograniczenia ilości, oczywiście tylko dozwolone produkty. Ale nie cho­dzisz głodny, co jest bardzo ważne.

Tym niemniej, myśli o jedzeniu nadal pojawiają się często w najmniej odpowiednich momentach. Dlate­go musisz od samego początku diety mieć zawsze pod ręką dozwolone przekąski. W Twojej lodówce muszą być serki (nie jeden czy dwa, ale co najmniej kilka), jogurty, kabanosy czy parówki drobiowe i jajka.

A co jak idziesz do pracy? Tam też pewnie jest lo­dówka, więc wypełnij także i ją. Jeśli jednak jesteś w miejscu, gdzie niekoniecznie jest miejsce na prze­chowywanie, miej jogurt pod ręką i ugotowane jajka. Spokojnie wytrzymają bez lodówki te kilka godzin.

Unikaj pokus

Nawała pokus równie jako morska burza dzielnych pływaków wznosi, a słabych zanurza.

Adam Mickiewicz

Każdy z nas ulega pokusom. A jeśli masz nadwagę, to im wcześniej zrozumiesz, że w kwestii jedzenia nie masz silnej woli, tym lepiej. Tym większe szanse, że dobrze przygotujesz się do diety.

Co więc należy zrobić? Wyrzuć jedzenie nie tylko z myśli. Oczyść najbliż­szą przestrzeń ze wszystkich produktów, które są niedozwolone w czasie diety (przypomnij sobie listę rzeczy zakazanych). Wyeliminuj zapasy z lo­dówki, szafek, skrytek, tylko Tobie znanych szu­fladek. Wyrzuć wszystko, co w chwilach słabości może Cię skusić. Postępuj zgodnie z przypomnia­ną wcześniej zasadą: czego oczy nie widzą, tego sercu nie żal. Unikaj sytuacji związanych z niedozwolonym je­dzeniem. Jeśli masz możliwość wyboru terminu wakacji czy szkolenia, lepiej zaplanuj je na II fazę diety. Zwłaszcza w I fazie diety minimalizuj liczbę imprez, szczególnie tych ze szwedzkim stołem. Jak już znajdziesz się na tego typu przyjęciu, świado­mie sięgaj po produkty ze swojej dozwolonej listy. Zawsze miej taki spis pod ręką, lepiej upewnij się, zanim sięgniesz po coś nowego. Jeśli wybierasz się do dobrych znajomych, poin­3. formuj ich, że zaczynasz dietę. Jeżeli nie ma opcji, żeby chociaż jedno danie było przygotowane z myślą o Tobie, to poproś, aby nie namawiali Cię do jedzenia („Nie jesz, pewnie nie smakuje ci to, co zrobiłam” wytrąci z rytmu nawet najbardziej wytrwałych).Podobna sytuacja może mieć miejsce w pracy, 4. najlepiej poinformuj kolegów, że jesteś na diecie. Jeśli jednak z różnych względów nie chcesz mó­wić o sobie, po prostu w czasie ciasteczka złóż ży­czenia okolicznościowe i udawaj, że śpieszysz się na kolejne spotkanie. Zerwij z rutyną. Jeśli zazwyczaj podjadałeś w cza­5. sie oglądania TV, zajmij się w tym czasie czymś innym. Idź na spacer, posprzątaj albo przeczytaj książkę. Dzięki temu wprowadzisz nowy zwyczaj, eliminując w ten sposób stare nawyki. Staraj się mieć kilka sposobów na uniknięcie po­6. kusy, zanim jedzenie pojawi się w okolicach Two­jego wzroku. Niestety, często zapachy i kolory wy­mykają się spod kontroli (unikaj piekarń i cukierń jak ognia!).

Przestrzegaj prawidłowych nawyków jedzeniowych

Dieta proteinowa pozwala jeść dozwolone produkty w ilościach nieograniczonych. Tym niemniej lepiej jest przestrzegać zasad, które mogą tylko dodatkowo wesprzeć realizację Twojego celu, czyli osiągnięcie sukcesu i pozbycie się zbędnych kilogramów. Parę więc słów na temat prawidłowych nawyków jedze­niowych.

Śniadanie to podstawa

Chińskie przysłowie: śniadanie zjedz sam, obiadem podziel się z przyjacielem, a kolację oddaj wrogowi, pokazuje wagę pierwszego posiłku, który spożywamy w ciągu dnia. I chociaż zmieniły się standardy jedze­niowe w kontekście liczby spożywanych posiłków (więcej na ten temat poniżej), śniadanie nadal jest najważniejsze. Dostarcza bowiem organizmowi jakże potrzebnej do funkcjonowania przez cały dzień ener­gii. Jeśli do tej pory zapominałeś o śniadaniu, powin­no się to zmienić.

Niech pozycja „śniadanie” znajdzie się najwyżej na Twojej liście rzeczy do zrobienia.

Ile posiłków jeść w ciągu dnia?

Jest to sprawa zależna od typu danego organizmu i jego zapotrzebowania energetycznego. Jeśli pro­wadzisz bardzo aktywne życie i wykonujesz pracę fizyczną lub też ćwiczysz intensywnie, na pewno potrzebujesz więcej posiłków niż osoba, która pracuje w biurze.

Z pewnością jednak nie należy się objadać. Zanim na­łożysz sobie kolejną porcję, odczekaj około 10 minut, bo tyle potrzeba, aby informacja, że jesteś już naje­dzony, dotarła do mózgu.

Pewnie słyszałeś już o „rozciąganiu żołądka”, czyli o możliwościach elastycznych tego organu. Niestety to prawda. Im więcej jesz, tym większy on się staje. A im większy żołądek, tym większych porcji będzie się domagał. Jedząc mniej, a częściej, nie rozciągasz żo­łądka, przez co mniej odczuwasz głód. Całe szczęście ta zasada działa także w drugą stronę — żołądek się kurczy. Można więc swoje nawyki żywieniowe zmie­nić, przez co nasz żołądek nie będzie rozciągnięty.

Nie ma także sensu opuszczać posiłków, to wbrew po­zorom wcale nie pomaga w szybszym odchudzaniu. Organizm magazynuje wtedy nagromadzony posiłek, broni się, ponieważ nie wie, kiedy dostanie kolejną dawkę jedzenia. I tak tworzy się tkanka tłuszczowa.

No dobrze, w takim razie jaka jest prawidłowa od­powiedź na pytanie: ile powinienem jeść posiłków w ciągu dnia? I chociaż różne źródła podają inne liczby posiłków, odpowiedź moim zdaniem jest bar­dzo indywidualna. Musisz wsłuchać się w swój orga­nizm, on bowiem podpowiada Ci, kiedy jesteś głodny i w którym momencie powinieneś zatrzymać się na chwilę, żeby dostarczyć mu kolejnej dawki energii. Nie lekceważ tych sygnałów. Zazwyczaj normalny or­ganizm wysyła takie informacje do mózgu co 3–4 go­dziny, co oznacza spożywanie 4–5 posiłków w ciągu dnia.

Kiedy należy jeść ostatni posiłek?

Nie ma jednej, ustalonej, „ostatniej” konkretnej go­dziny na spożycie ostatniego posiłku w danym dniu. Nie jest to 18, 19 czy jakaś inna godzina. Punktem wyjścia powinno być ustalenie, kiedy kładziesz się spać. Ostatni posiłek powinieneś zjeść na 2–3 godzi­ny przed udaniem się w objęcia Morfeusza. Jest to optymalny czas, aby organizm strawił już część jedze­nia. Dzięki temu, że nie kładziesz się z pełnym brzu­chem i śpisz lepiej, nie odkładają Ci się niepotrzebne fałdki tłuszczu.

Co zrobić z nocnym podjadaniem?

Organizm nocą działa inaczej niż w ciągu dnia. Ponie­waż metabolizm obniża się do minimum, nasz orga­nizm ma spore trudności ze spaleniem wszystkiego, co zostało pochłonięte późną porą. W konsekwencji może powstać kolejny wałeczek tłuszczu. Postaraj się nad tym zapanować i jeść ostatni posiłek 2–3 godziny przed snem.

Jeśli zauważasz, że jedzenie znika z lodówki, rano zastajesz bałagan w kuchni, pomimo że sprzątałeś wieczorem, i kompletnie nie jesteś świadomy swoich nocnych wycieczek kulinarnych, to być może cierpisz na zespół jedzenia nocnego. Najlepiej jak najszybciej skonsultuj się z lekarzem.

Kiedy pić wodę?

Z punktu o „niezbędniku” dowiesz trochę więcej o tym, dlaczego woda jest tak ważna dla naszego or­ganizmu. Tym razem podpowiedź w kontekście wody i posiłków.

Staraj się wypić szklankę wody na 10 minut przed jedzeniem. Wtedy mózg zdąży już otrzymać infor­macje, że jesteś syty. Istnieje więc duże prawdopodo­bieństwo, że zjesz mniej.

Unikaj popijania w czasie jedzenia. Płyn powoduje, że pokarm zgromadzony w żołądku „ubija się”, mo­żesz więc zjeść większe ilości. Zostają także rozcień­czone soki trawienne i w konsekwencji mogą pojawić się wzdęcia.

Alkohol nie jest wskazany w czasie diety

Często nazywany jest „pustymi kaloriami”, ponie­waż oprócz kalorii nie posiada żadnych składni­ków odżywczych. Ponadto obciąża układ trawienny, a w szczególności wątrobę — zmniejsza jej zdolność do spalania tłuszczów.

Kolejny negatywny wpływ alkoholu na nasz organizm to wypłukiwanie „dobrych” elementów, czyli witamin i innych istotnych dla prawidłowego funkcjonowania mikroelementów.

Ponadto działa odwadniająco: 1 ml alkoholu wypłu­kuje z organizmu aż 10 ml wody. A w wypadku diety proteinowej woda ma ogromne znaczenie. Należy także pamiętać, że po alkoholu rośnie apetyt, a spada silna wola, co może bardzo niekorzystnie wpłynąć na Twoją dyscyplinę żywieniową.

W czasie diety organizm reaguje na niego zupełnie inaczej. Może zdecydowanie szybciej zaszumieć Ci w głowie, nie mówiąc już o ogromnym „kacu” następ­nego dnia. Bądź więc ostrożny.

Zaopatrz się w odpowiednie przybory kuchenne

Zrób przegląd zawartości swojej kuchni. Podejrze­wam, że dużo rzeczy z listy poniżej już posiadasz. Je­śli nie, pomyśl o tym w ten sposób: na początku każ­dej inwestycji trzeba ponieść pewne koszty, a w tym wypadku to inwestycja w samego siebie, więc tym bardziej warto.

Co powinieneś mieć w kuchni, rozpoczynając dietę proteinową?

Waga kuchenna i miarka

Szczególnie ważna dla młodych, którzy dopiero za­czynają swoją przygodę z gotowaniem. Z pewnością będziecie korzystali z przepisów dla diety proteino­wej, a najczęściej podawane są tam konkretne ilości składników, których należy użyć. Bez wątpienia waga i miarka ułatwią Wam gotowanie, zanim zaczniecie się bardziej samodzielnie poruszać po kuchni.

Patelnia grillowa

Niezastąpiona w przyrządzaniu potraw bez tłuszczu, właściwie wszystkich rodzajów mięs, ryb oraz wa­rzyw. Można powiedzieć, że konieczny zakup w wy­padku ograniczania tłuszczu w diecie.

Ręczny blender kuchenny

Służy do miksowania lub mieszania. Idealny do II fazy, kiedy możesz jeść zupy.

Naczynie do gotowania na parze

Może być to 2-częściowy garnek ze stali nierdzewnej, bam­busowy koszyk z pokrywką, który ustawia się na garnku, sito do gotowania na parze lub parowar elektryczny.

Idealny do ryb, drobiu, mięsa mielonego oraz wa­rzyw. Potrawy zachowują wszystkie składniki odżyw­cze, warzywa nie tracą kolorów i wreszcie nie trzeba potraw dosalać. Główna zaleta: wszystkie potrawy gotujesz bez użycia ani grama tłuszczu!

Ostry nóż

Główne narzędzie w kuchni, więc tylko w kwestii przypomnienia. Podstawą diety proteinowej jest mię­so. Aby dobrze je kroić, porcjować czy też oddzielać skórę, potrzebujesz naprawdę dobrego noża.

Mniejsze talerze

Jeśli do tej pory miałeś zwyczaj jadać na olbrzymich talerzach, zaopatrz się w mniejsze. Dieta proteinowa co prawda nie ogranicza jedzenia pod względem ilo­ści, tym niemniej nie ma sensu rozciągać sobie żołąd­ka. Mniejsze talerze ograniczają wielkość i liczbę por­cji. Jak skończysz jeść, poczekaj 10 minut i wsłuchaj się w swój organizm, czy aby nadal jesteś głodny i czy warto dołożyć kolejną porcję.

Folie – rękaw do pieczenia oraz folie aluminiowe

Rękawów do pieczenia możesz szukać w sklepie w dwóch miejscach: pierwsze to półki z foliami alumi­niowymi, foremkami do pieczenia, drugie natomiast to półka z przyprawami, sosami w proszku — tam znajdziesz rękaw do pieczenia już razem z odpowied­nio dobraną mieszanką przypraw. Rękaw do piecze­nia jest idealny: z jednej strony pozwala na pieczenie w piekarniku bez dodatku tłuszczu, z drugiej natomiast minimalizuje liczbę naczyń, jakich używasz w kuchni, przez co sprzątanie jest łatwiejsze i szybsze.

Folia aluminiowa pozwala na zabezpieczenie potrawy przed nadmiernym wysuszeniem w trakcie pieczenia.

Patyczki do szaszłyków

Szaszłyki drobiowe stanowią bardzo ważną część die­ty proteinowej, dają też możliwość niesamowitej in­wencji, np. szaszłyki z papryką i pomidorkami koktaj­lowymi, kurczak w pistacjach i z bazylią. I dużo, dużo innych możliwości. W zależności od tego, w jakiej fa­zie diety jesteś, tak komponujesz szaszłyki. Dlatego miej zawsze w swojej szafce patyczki. Możesz zain­westować w metalowy sprzęt — takie patyki ze stali nierdzewnej także znajdują się w sklepach.

Dieta proteinowa” Poli Majkowskiej to bogate kompendium wiedzy, zestawiające najważniejsze informacje ze wszystkich dostępnych na rynku publikacji na ten temat, wraz z doświadczeniem dziesiątek ludzi, którzy poznali odchudzającą moc protein. Bez tracenia czasu i pieniędzy dowiesz się z niej, jak skutecznie przejść przez wszystkie 4 fazy diety proteinowej, a w tym:

  • jak formować cele oraz manifest,
  • jak tworzyć plany jedzenia, jak konstruować posiłki,
  • poznasz zapomnianą sztukę efektywnych zakupów,
  • poznasz techniki unikania pokus,
  • poznasz proste i skuteczne katalizatory odchudzania,
  • odkryjesz, w jaki sposób dorównać wizerunkowi siebie, jaki masz w głowie.

Ale to nie wszystko! Bogato opisane założenia teoretyczne diety proteinowej wzbogacone zostały o specjalny BONUS w postaci zbioru przepisów na dania z drobiu, ryb i serów! Dzięki temu w zaledwie kilka minut samodzielnie przygotujesz obiad, kolację, czy pyszne przekąski do podjadania między głównymi posiłkami – zgadza się! – w tej diecie można, a nawet trzeba podjadać!

Teraz nie musisz już dłużej wybierać pomiędzy dobrym samopoczuciem, jakie gwarantuje Ci jedzenie, a świetnym wyglądem, który utoruje Ci drogę do lepszego życia! Z „Diety proteinowej” Poli Majkowskiej nauczysz się, jak mieć jedno i drugie!

ODBIERZ PREZENTY>>>

Odchudzanie – wsparcie

Znajdź „krąg wsparcia”

To trochę coś innego niż poinformowanie najbliższe­go otoczenia o fakcie przejścia na dietę. To znalezie­nie osób, które przeżywają dokładnie to samo co Ty.

Sposób numer 1: namów koleżankę (kolegę)

Idealne rozwiązanie. Przechodzicie przez wszystkie etapy wspólnie, wspieracie się nawzajem w trudnych momentach, podajecie sobie rozwiązania ewentual­nych problemów, wymieniacie się przepisami. Rozej­rzyj się, czy w Twoim otoczeniu nie ma osoby, któ­ra wcześniej albo się już odchudzała, ale jej się nie powiodło, albo wiesz, że chciałaby zrzucić zbędne kilogramy. Jeśli nie zna diety proteinowej, pokaż jej zasady, może zdecyduje się na rozpoczęcie diety wraz z Tobą. Nawet jeśli ta decyzja przesunie trochę Twój wyznaczony dzień startu, warto go opóźnić o te kilka dni. Zyskujesz bowiem naprawdę ważne, codzienne wsparcie.

Sposób numer 2: znajdź „autorytet”

Poszukaj osoby, która ma już dietę za sobą, a co naj­ważniejsze, osiągnęła zamierzony efekt. Może być ona Twoim mentorem, który w trudnych dla Ciebie momentach zwątpienia porozmawia z Tobą, pomoże w doborze przepisów, podsunie sprawdzony sposób na ewentualny problem. Nawet jeśli te spotkania nie będą tak częste, samo przypomnienie tej osoby pozwoli Ci przegonić czarne myśli. Jeśli jej się udało, to dlaczego nie ma się udać Tobie? Zobacz tę osobę w myślach, jak teraz wygląda i co dzięki temu osiągnęła. To na pewno pomoże.

Sposób numer 3: poszukaj kręgu wsparcia w internecie

Miejsc poświęconych diecie i odchudzaniu jest w in­ternecie naprawdę dużo. Poświęć chwilę czasu tylko temu tematowi, znajdź forum, które będzie Ci odpo­wiadało. Zapisz się na nie w momencie rozpoczęcia diety i poproś o wsparcie. Z pewnością znajdziesz bardzo szybko nowych znajomych, którzy tak jak Ty zmagają się ze zbędnymi kilogramami.

WIĘCEJ: DIETA PROTEINOWA

 

ODBIERZ PREZENTY>>>