Posts tagged ‘nadwaga’
Jak i co jeść, aby schudnąć
Fragment publikacji Rafała Kraśnickiego „Zaklinacz wagi”:
Jeść dwa posiłki, by schudnąć?
Duże oraz rzadko przyjmowane posiłki nie są w pełni trawione i najczęściej w jakimś stopniu stają się zapasem tłuszczu.
Jest to reakcja obronna organizmu, ponieważ nie jest on pewny, kiedy może spodziewać się następnego posiłku. Częste spożywanie mniejszej ilości jedzenia doprowadza do wzrostu szybkości metabolizmu, a co za tym idzie, do wykorzystania posiłku prawie w pełni. Kiedy jemy bogatokaloryczne pożywienie w początkowej fazie dnia, spożyte kalorie zużytkujemy jako energię na dzienną aktywność fizyczną.
Bardzo dobrze powyższe twierdzenia przedstawia dr Demling, który przeprowadził badania naukowe, analizując diety 38 policjantów.
W trakcie badań odkrył on bardzo interesującą zależność, która mogłaby sugerować podważenie teorii bilansu kalorycznego2.
Okazało się, że mimo deficytu energetycznego w diecie policjantów zyskali oni na wadze, przeciwnie do tego, co wskazuje wyżej wspomniana teoria. Wyniki pokazały, że można w pewnych warunkach przytyć na diecie o zaniżonej podaży kalorii. Jak więc jedząc mniej, można zyskać dodatkowe kilogramy niechcianego tłuszczu? W badaniu dr Demling odkrył, że policjanci jedli mało białka. Tylko 15% ich diety stanowił ten składnik odżywczy. Na domiar złego, ponad 50% spożytych węglowodanów składało się z cukrów prostych. W ich zwykłej diecie prawie nie było błonnika. Na śniadanie przeznaczali zazwyczaj tylko 10% wszystkich spożytych kalorii, podczas gdy przed pójściem spać ładowali w siebie aż 50% diety całodziennej. Po zmianie właściwie tylko 2 czynników w ich diecie, pomimo deficytu kalorycznego, zaczęli jednak tracić na wadze. Zmiana dotyczyła wyeliminowania 80% cukrów prostych na rzecz węglowodanów złożonych oraz spożycia 70% dziennego zapotrzebowania w ciągu dnia, a nie przed snem.
Wystarczyło zmienić te przyzwyczajenia, by osoby te rzeczywiście straciły na wadze.
W tej chwili wiadomo, że utrata tkanki tłuszczowej nie zależy tylko od deficytu kalorycznego, ale od jakości spożywanych produktów, ich kompozycji oraz rozłożenia w czasie. Dlatego dwa posiłki nie są dobrym rozwiązaniem w walce z niechcianym tłuszczem. Najlepiej, jak już wspominałem, zadbać o 4 do 6 mniejszych pełnowartościowych posiłków, zaplanowanych w czasie co 3, a nawet 2,5 godziny.
Może pomyślisz sobie, że to niemożliwe, żeby tak regularnie jeść na co dzień i będziesz miał wiele argumentów na poparcie tej opinii w swoim życiu. Jednak są to tylko wymówki. Znam wiele osób pracujących na różnych stanowiskach i podejmujących rozmaite zadania, które rzeczywiście zachowują zasadę częstych, rozłożonych w czasie pełnowartościowych posiłków.
A jeżeli oni mogą, to Ty również. Oczywiście zdarzają się czasem nieprzewidziane sytuacje i posiłek może się przesunąć w czasie. Dlatego powiem Ci, co ja robiłem, gdy zdarzyło mi się zjeść posiłek o innej porze niż zazwyczaj.
Gdy z jakichś powodów musiałem to zrobić wcześniej niż o ustalonej porze, stosowałem metodę kolejności składników.
Wynikła ona z praktyki dnia codziennego. W moim planie żywieniowym niemal od 10 lat stosuję dzienny rozkład posiłków co 3 godziny. Jednak zdarzają się różne nieprzewidziane sytuacje i żeby zachować jakiś porządek w planie dnia, stosowałem metodę kolejności składników pokarmowych.
Gdy miałem posiłek o godzinie 12, a następny o 15, jednak wypadało mi coś, co uniemożliwiało jedzenie o tej porze — jadłem wcześniej. Jest taka zasada, że lepiej zjeść wcześniej i częściej, niż później i rzadziej. Druga zasadą jest to, że najistotniejszym składnikiem diety w zarządzaniu wagą są białka.
Dlatego rdzeń mojej diety stanowią właśnie one. Tłuszcze spowalniają wchłanianie, tak jak robią to warzywa o dużej zawartości błonnika.
Dlatego gdy po posiłku o 12 przyszło mi spożyć następny o 14, najpierw jadłem warzywa, następnie to, co stanowi źródło tłuszczu i na końcu białko. W takim układzie na pierwszy ogień trawienia pójdą warzywa mające znikomą liczbę kalorii i składników odżywczych. Następnie tłuszcz, który spowolni wchłanianie białka, i w ten sposób osiągnę stężenie aminokwasów we krwi w późniejszym czasie, niż gdybym zrobił odwrotnie.
Istotne by kwestia regularności dotyczyła rzeczywistej obecności składników odżywczych we krwi a nie tylko czasu spożycia posiłku.
Świetnie się tu sprawdza kompozycja brokułów, chudego twarogu z łyżką oliwy lub masła orzechowego 90%. Twaróg ma to do siebie, że jego białka są wolno wchłanialne. Dlatego można go jeść również wieczorem, dla zaopatrzenia organizmu w ciągłą dostawę aminokwasów, ochraniających tkankę mięśniową przed procesami rozpadu.
Co w przypadku gdy musiałem zjeść później?
Jeśli posiłek przesunął mi się na przykład o godzinę lub więcej, pierwszym składnikiem diety było wówczas szybko wchłanialne białko, potem trochę węglowodanów, tłuszcz i warzywa. Jeżeli chodzi o białko szybko wchłanialne, to używam odżywki wysokobiałkowej na bazie serwatki, w innym wypadku świetnie sprawdza się pierś z kurczaka.
Zapamiętaj, iż odpowiednie odżywianie ma większy wpływ na osobiste osiągnięcia, niż Ci się wydaje. Zachowanie odpowiedniego poziomu energii w ciągu dnia jest możliwe tylko przy regularnym przyjmowaniu składników odżywczych.
Lepsze i regularne odżywianie to lepsze samopoczucie, wyższy i bardziej stabilny poziom energii i smuklejsza sylwetka.
Czy picie dużej ilości wody odchudza?
Niepicie wody zabija, natomiast picie jej zbyt małej ilości może prowadzić do otyłości i pogorszenia stanu organizmu. Minimum, jakie należy wypijać, to 1,5 litra. W przypadku regularnych treningów ilość ta drastycznie wzrasta. Picie wskazanych ilości wody nie tylko oczyszcza organizm z toksyn, ale i zapobiega omyłkowemu odczytaniu przez Ciebie sygnału o pragnieniu jako odczucia głodu. Jednak sama woda nawet w dużych ilościach, niestety, ale Cię nie odchudzi.
Czy będąc na diecie, można zamiast słodyczy jeść owoce?
Dzięki zabiegom medialnym często słowo dieta może się kojarzyć z obrazem kosza pełnego owoców, co ma wskazywać, że jedząc jabłka, pomarańcze czy nawet banany osiągniesz świeży i wysportowany wygląd. Pamiętaj jednak, że większość ludzi tyje przez nadmierne spożycie cukrów prostych, a właśnie one zawarte są w owocach.
Jakiś czas temu wdałem się w burzliwą dyskusję na ten temat z jednym z moich znajomych. Twierdził on, że owoce można jeść do woli i chudnąć. Oczywiście nie żałował sobie dużych ilości jabłek. Po paru miesiącach co prawda nie przytył, jednak dalej nie mogłem go przekonać do zmiany nawyku z jedzenia owoców na jedzenie warzyw. Również pijąc dużo soków owocowych, możn łatwo przybrać na wadze, ze względu na zawartość naturalnych cukrów, ale i fakt, że często są one dodatkowo dosładzane. Lepiej pić je rozcieńczone lub zastąpić ziołami czy herbatą, szczególnie zieloną. Dlatego będąc na diecie redukcyjnej, ogranicz spożycie owoców.
Czy więc warzywa można jeść bez ograniczeń?
Spożywanie przynajmniej 0,5 kilograma warzyw dziennie stanowi żelazny punkt każdej wartościowej diety. Ich pozytywnych właściwości nie da się przecenić. Jeżeli miałbyś nabrać jednego dobrego nawyku związanego z żywieniem, to niech to będzie regularne, codzienne jedzenie warzyw. Nie rób sobie od nich przerw. Warzywa posiadają poza innymi 2 ważne właściwości. Zawierają dużo błonnika, co świetnie wpływa na pracę całego przewodu pokarmowego, oraz najczęściej zawierają bardzo mało kalorii i dużo wody, co stawia je w pierwszym rzędzie w walce z poczuciem głodu na diecie redukcyjnej.
Czy można opuścić posiłek, by w ten sposób zmniejszyć liczbę kalorii w diecie?
Jest bardzo powszechnym mniemanie, że gdy się nie zje na przykład kolacji, to szybciej można schudnąć, dzięki wytworzeniu deficytu energetycznego. Niekiedy dodatkowo w miejsce braku kolacji dodaje się wieczorne biegi, co jeszcze pogarsza sprawę. Organizm postawiony w takiej sytuacji „myśli” tylko o jednym: jak zatrzymać największą liczbę kalorii na trudne czasy? Dlatego taki sposób skutkuje tylko nastawieniem organizmu na coś przeciwnego, niż oczekujemy. Gdy chcesz spalać efektywnie tłuszcz zapasowy, postaraj się o małe, regularne posiłki.
Opuszczanie ich zaprowadzi do porażki.
Twój płaski brzuch i jędrne uda>>>
Prawidłowe odżywianie i motywacja>>>
<<<ZAPISZ SIĘ NA NEWSLETTER I ODBIERZ DARMOWE BONUSY>>>
Łatwy i szybki sposób na schudnięcie? Jak zamienić tłuszcz w mięśnie? Jak spalić tłuszcz z konkretnych miejsc?
Fragment publikacji Rafała Kraśnickiego „Zaklinacz wagi”:
W tym momencie znów przychodzą mi na myśl wspominane we wcześniejszym fragmencie reklamy suplementów, obiecujące szybki i łatwy sposób na schudnięcie. Natomiast każdy, kto „ubrudził” sobie ręce sportem, nawet amatorskim, wie, że na sukces trzeba samemu zapracować. I nie ma innej drogi.
To, co możesz zrobić, to zatroszczyć się, by wysiłek związany z osiąganiem wymarzonej sylwetki sprawiał Ci radość i przyjemność.
Jak to zrobić? Na początku trzeba przejść przez etap trudu i zmęczenia, jednak po niedługim czasie dieta, trening i regeneracja zaczną Ci sprawiać radość, satysfakcję i przyjemność.
To prawda, że nie istnieje droga na skróty, jednak jest pewien sposób, by stała się ona łatwa, szybka i radosna.
Oto praktyczna rada dla Ciebie. Jednak Ty sam musisz wprowadzić ją w życie, a wtedy zapewniam Cię, że Twoje wysiłki nabiorą nowej jakości.
Po pierwsze, jeżeli chcesz się odchudzić, poprawić wygląd swojej sylwetki, bez dodatkowego cierpienia, przeżywania dyskomfortu, głodu, złego samopoczucia i innych dolegliwości, dodaj do swojej diety 400 kalorii i zwiększ aktywność dzienną o 600 kalorii. Jest to najlepszy i najbardziej przyjemny model osiągnięcia świetnej sylwetki, bez głodu i złego samopoczucia.
Po drugie, zacznij się uśmiechać. To wszystko ma przynosić Ci radość, sukcesy i motywację, ponieważ wysiłek i sport są najlepszymi narzędziami do pokonywania własnych barier i słabości.
Zauważ, iż ludzie jeżdżący na rowerach mają uśmiech na twarzy, i choć często jest to niemały wysiłek, pozostają zadowoleni.
To samo można dostrzec u osób grających w piłkę nożną, koszykówkę itp. — towarzyszy im nieodłącznie śmiech i radość. Natomiast ludzie siedzący w domach niby nic nie robią, odpoczywają przed telewizorem, coś tam podjadając, jednak są najczęściej pochmurni, niezadowoleni, wciąż narzekający na to życie.
Tak więc skorzystaj z dobrej rady i zwiększ liczbę kalorii w diecie oraz dzienny wydatek energetyczny, a w krótkim czasie dostrzeżesz pozytywne zmiany w swojej sylwetce oraz w życiu.
Jak zamienić tłuszcz w mięśnie?
To pytanie czasem można usłyszeć od młodych bywalców siłowni i sali fitness, a także przeczytać na sportowych forach internetowych. Dlatego warto jeszcze raz wyjaśnić, iż tkanki tłuszczowej nie da się zamienić na mięśniową. Jest to niemożliwe.
Mówiąc w sposób bardzo uproszczony, tkanka mięśniowa składa się z komórek tworzących włókna mięśniowe. To dzięki nim możemy się poruszać. Tkanka tłuszczowa to zapas organizmu, jaki został odłożony na trudne czasy. Jest to tkanka bierna, magazyn energii. Jak to ma się do Twojej wagi? Tak, że nie każde jej przybranie, jak i nie każda utrata jest korzystna dla zdrowia i efektu wizualnego.
Możesz przybrać na wadze, z czego większość to będzie tkanka mięśniowa, a możesz przybrać na wadze i w większości będzie to tkanka tłuszczowa. Możesz też utracić na wadze, a będzie to głównie woda i tkanka mięśniowa, a możesz sprawić, by w większości był to zapasowy tłuszcz — pamiętaj, że zależy to głównie od Ciebie. Zależy to od wiedzy, jaką zdobędziesz i od wprowadzenia jej w życie. Niezmiernie istotna jest tu dieta i manipulacja jej składnikami. To, co sprawia, że doprowadzamy do odkładania się tkanki tłuszczowej, to jedzenie „śmieciowego” pożywienia, zbyt dużej ilości węglowodanów, w tym prostych, i niezdrowych tłuszczów. Jeżeli połączymy to z nieregularnymi posiłkami i brakiem ruchu fizycznego, to mamy gotowy przepis na osiągnięcie dużej masy tłuszczowej i pięknej barokowej sylwetki.
Za spalanie tłuszczu w głównej mierze odpowiedzialne są mięśnie. Czy zatem możliwe jest budowanie mięśni przy jednoczesnej maksymalizacji spalania tłuszczu zapasowego? Organizm jest tak zbudowany, że albo działa w kierunku budowania masy mięśniowej i zarazem tłuszczowej, albo w kierunku utraty tkanki tłuszczowej, ale i jednocześnie mięśniowej.
Sztuką jest dobór takiej diety i treningu, by w przypadku budowy mięśni nie „zyskać” tłuszczu, a w przypadku spalania tkanki tłuszczowej nie stracić mięśni. W praktyce jednak jest to niezwykle trudne.
Ponieważ poza pewnymi wyjątkami, o których w dalszej części książki, nie możesz jednocześnie gubić tłuszczu i budować wspaniale wyglądających mięśni, musisz z góry zaplanować cel swoich poczynań. Wiele osób nie potrafi się zdecydować, czy najpierw ukierunkować się na zdobywanie masy mięśniowej, czy redukcję tkanki tłuszczowej. Powiem Ci, że zarówno jedno, jak i drugie wymaga wysiłku. Jesteśmy tak genetycznie zaprogramowani, że łatwiej jest nam łapać dodatkowy tłuszcz, niż budować mięśnie.
Warto uświadomić sobie, że organizm ma w genach zapisaną i z góry ograniczoną ilość masy mięśniowej, jaką może zdobyć.
Ograniczeń takich nie ma, jeżeli chodzi o zdobywanie tkanki tłuszczowej. Oznacza to, że teoretycznie możesz tyć w nieskończoność, co w praktyce jest tyciem do momentu odmówienia współpracy ze strony jakiegoś ważnego narządu wewnętrznego i śmierci. Muszę przyznać, że przemyślenie tej sprawy daje świetną motywację do zmagań o zdrowsze życie.
Dlatego też, gdy nie używasz mięśni, samoistnie ulegają one pomniejszeniu, ponieważ nie opłaca się organizmowi ich utrzymywać. Mięśnie pobierają dużo energii. Zauważ, iż nasz sztandarowy strongmen i fighter Mariusz Pudzianowski jest niezwyciężony w pierwszych sekundach, po czym ilość energii i tlenu potrzebnych do dalszego wysiłku mięśniowego jest tak duża, iż organizm i płuca nie są w stanie tego zapewnić.
Jest to dobra wiadomość dla tych, którzy mają więcej mięśni i chcą się wyrzeźbić, ponieważ pójdzie im to znacznie łatwiej.
Natomiast jest to informacja niezbyt pomyślna dla tych, którzy mają ich niewiele, przy dużym udziale tkanki tłuszczowej. Takim osobom najczęściej nieobcy jest dylemat: budować mięśnie czy najpierw spalać tłuszcz?
Mówiąc prosto, chcąc tworzyć tkankę mięśniową, musisz zwiększyć kaloryczność swojej diety, dodać więcej węglowodanów i ćwiczyć z obciążeniem. Natomiast jeśli chcesz spalać zbędny tłuszcz, konieczne jest ograniczenie liczby spożywanych kalorii oraz zwiększenie wydatku energetycznego poprzez trening. Jeżeli trening i dieta będą dobrze zaplanowane i świetne jakościowo, to jest ogromna szansa, że będziesz budować mięśnie z minimalnym udziałem tłuszczu lub efektywnie spalać tkankę tłuszczową z maksymalnym zachowaniem mięśni.
Oczywiście tak jedno, jak i drugie należy wykonywać cyklicznie. Najczęściej długość poszczególnych cykli wynosi 4–6 tygodni.
Czyli na przemian cykl zwiększonego spożycia kalorii i budowania mięśni z cyklem spożywania mniejszej liczby kalorii z treningiem wzmagającym spalanie tłuszczu. Możesz też zastosować układ naprzemiennych mikrocykli po 2–3 tygodnie lub spróbować w dni bez treningu spożywać mniejszą liczbę kalorii, podczas gdy w dni treningowe — większą. Co wybierzesz, zależy od Ciebie, jednak w każdym wypadku stosuj naprzemienną cykliczność diety.
I chociaż nie można naraz budować mięśni i spalać tłuszczu, to praktyka wskazuje na dwa wyjątki. Jednym z nich są osoby, które zaczynają swoją przygodę z kulturystyką. Często są one w stanie na początkowym etapie ćwiczeń spalić nieco tłuszczu, zyskując parę kilogramów mięśni. Jest to fenomen początkujących adeptów siłowni. Drugi wyjątek stanowią osoby powracające na salę ćwiczeń po dłuższej przerwie. Są wtedy w stanie szybko dojść do poprzedniej formy, tracąc jednocześnie trochę tłuszczu zapasowego. Głównym czynnikiem pomocnym jest tu tzw. pamięć mięśniowa, czyli mechanizm łączący umysł i mięśnie, pozwalający na szybkie dojście do wcześniej uzyskanej formy. Natomiast poza tymi wyjątkami wszyscy podlegamy prawu naszych genów, co czasami ułatwia, a czasami bardzo utrudnia uzyskanie świetnej sylwetki.
Jak spalić tłuszcz z konkretnych miejsc?
No dobrze, zapytasz, skoro nie można zamienić tłuszczu w mięśnie, to przynajmniej co robić, by pozbyć się tłuszczu z miejsc, w których jest go za dużo? Tu dochodzimy do kolejnego mitu mówiącego, iż można odchudzić poszczególne partie ciała przez odpowiednie ćwiczenia. Pamiętaj, że inaczej pod wpływem bodźca, jakim jest trening, zachowuje się tkanka mięśniowa, a inaczej tłuszcz zapasowy.
Podczas gdy mięśnie poszczególnych części ciała, na przykład brzucha czy ud, mogą zmniejszać się lub zwiększać w miarę jak ćwiczysz, tłuszcz nie ulegnie spaleniu akurat w tych wybranych miejscach. Organizm spala tłuszcz z genetycznie zaprogramowanych miejsc, a nie z tych, które akurat ćwiczysz.
Tak samo nie możesz sprawić, by tkanka tłuszczowa odkładała Ci się w innych miejscach niż dotychczas. Zauważ, iż nie spotyka się osób z pięknie wyrzeźbionymi mięśniami brzucha, a zatłuszczonymi rękami i barkami. To jasny dowód na to, iż tłuszcz genetycznie zbiera się w zaprogramowanych miejscach i na końcu z nich znika.
Priorytetem powinna więc być maksymalizacja spalania tkanki tłuszczowej, przy jak największym ograniczeniu tego procesu w obrębie tkanki mięśniowej. Czyli zwiększamy ilość białka w diecie do minimum 2 gramów na kilogram suchej wagi ciała.
Tak zwana sucha waga ciała jest to waga bez tłuszczu.
Przykładowo dla mężczyzny ważącego 80 kilogramów z 15- procentowym zatłuszczeniem organizmu będzie to 68 kilogramów suchej masy ciała. Przedział białka 2–2,5 grama na kilogram suchej masy ciała to odpowiednio od 136 do 170 gramów białka dziennie.
Najlepiej będzie, gdy obliczysz swój procentowy poziom tłuszczu w organizmie (%BF — body fat), czego nauczysz się z dalszej części książki, następnie przeliczysz go na kilogramy i odejmiesz otrzymaną wartość od masy własnego ciała.
Otrzymasz w ten sposób poziom suchej masy ciała. I nie daj się nabrać na powtarzanie setek brzuszków każdego dnia.
Twój kręgosłup Ci za to podziękuje.
Twój płaski brzuch i jędrne uda>>>
Prawidłowe odżywianie i motywacja>>>
<<<ZAPISZ SIĘ NA NEWSLETTER I ODBIERZ DARMOWE BONUSY>>>