wejdź na www.przemyslawpufal.pl

Małżeństwo a jakość życia

Od wielu lat na czele najbardziej cenionych wartości Polacy wskazują rodzinę. Wprawdzie małżeństwo to jeszcze nie w pełni rodzina (taką staje się
z chwilą narodzin dziecka), ale zakładam, że dla respondentów nie ma to różnicy.

Niestety równocześnie wzrasta liczba rozwodów, co wskazuje albo na łatwe deklarowanie pewnych wartości nie mających pokrycia w rzeczywistości, albo też rozwód to etap w poszukiwaniu połówki idealnej.

Skupmy się jednak na tym, co przed rozwodem, czyli jakości małżeństwa, czy też szerzej mówiąc związku.

Niewątpliwie udany związek wpływa na poczucie zadowolenia z życia. Być może nawet należysz do ludzi, którzy postawią znak równości między jakością związku a jakością życia.

Czy uważasz swój związek za udany?

Czy partnerka/partnerka podziela Twoje zdanie?

Jak Wasz związek jest oceniany przez osoby z zewnątrz?

Ja Ty się czujesz w związku?

Co chciałbyś w nim zmienić?

Czy podjąłeś w tym kierunku jakieś działania?

Jeśli nie, jakie są tego powody?

Takich i podobnych pytań zależnie od sytuacji można zadać oczywiście więcej. Zawsze warto dokonać analizy swojego związku, wyciągnąć z tego wnioski i spróbować poprawić to, co nie działa jak powinno. Pamiętaj, że to jedna z najważniejszych sfer życia. Nigdy nie zostaje się samemu z problemami, istnieją poradnie małżeńskie, można udać się do terapeuty, psychologa. Pomoc można uzyskać bezpłatnie, wystarczy poszukać.
I nie wstydzić się.

         Dla osoby świadomej, myślącej, problem partnerstwa w związku nie istnieje. Równe traktowanie jest dla takiej osoby czymś naturalnym. Niestety, pomimo akcji uświadamiających, rozmów w mediach na ten temat, wiele osób, głównie mężczyzn oczywiście, nie ma zielonego pojęcia w czym rzecz.    

          Niezależnie jak nazwiemy to zagadnienie, partnerstwo w wielu małżeństwach to kompletna fikcja.  Wzajemny szacunek, sprawiedliwy podział obowiązków, wspólne wychowywanie dzieci, równa odpowiedzialność za funkcjonowanie rodziny bardzo często pozostaje tylko w sferze marzeń wielu kobiet w naszym kraju. I nie trzeba być feministką, aby to zauważać i widzieć negatywne efekty męskiej ignorancji, niechęci do zmian, złośliwości, braku namysłu nad jakością własnego małżeństwa.

          Jakość życia kobiet w takich związkach jest bardzo niska, ta sfera niefunkcjonująca jak powinna, obniża jakość dramatycznie.

 Pomyśl, jak kwestia partnerstwa wygląda w Twoim związku?

            Gdybyś nie wiedział, nie znał tych banałów na temat małżeństwa, to mówię Ci, że powinno się ono opierać na miłości, wierności, przyjaźni, partnerstwie, szacunku, współdziałaniu.

           Okej, wszystko to wiemy, tyle, że trudno, a niektórym bardzo trudno, wprowadzić to w życie i pamiętać na co dzień. To powszechna przypadłość: zapominamy o tych zasadach w nawale obowiązków, problemów życiowych.
A potem dziwimy się, że małżeństwo nie funkcjonuje jak należy.

              Poza tym istnieje wiele czynników sprzyjających udanemu małżeństwu, w tym wiele tych, które tu wymieniam jak czynniki wpływające na jakość życia. Okazuje się zatem, że troszcząc się o odpowiednią jakość życia, dbasz tym samym o małżeństwo czy związek. I odwrotnie.

            A dla samotnych zdanie przypomnienia, że dobry wybór partnera życiowego to podstawa sukcesu w małżeństwie…

            Naprawdę warto pochylić się nad słowami zapisanym przez naszych przodków, słowami, którymi posługuje się na przykład chrześcijaństwo. Nawet jeśli nie wierzysz w Boga, nauki te mogą przydać się i Tobie, pod warunkiem, że zechcesz się na nie otworzyć i je przemyśleć. 

             Małżeństwo jest tu postrzegane jako wspólnota dwojga ludzi zmierzająca do jedności. Do takiego zespolenia, wzajemnego zrozumienia,
że wydaje się jakby byli nie dwoma odrębnymi bytami, ale jednym.
Są stworzeni dla siebie nawzajem i równi, bez względu na różnice, ale bez zacierania tożsamości.

              W małżeństwie powinno nastąpić pokrewieństwo odczuć, uczuć i dążeń, choć przecież małżonkowie nie są spokrewnieni!

               Nie bez powodu we wszelkich uroczystościach ślubnych kładzie się tak wielki nacisk na tekst przysięgi. To znaczy, dużą wagę przywiązują do niego przyszli małżonkowie, którzy przysięgają różne rzeczy sobie nawzajem. Słowa na wiatr? Niezobowiązująca paplanina? Bo tak robią wszyscy? Oj warto chyba co jakiś czas przypomnieć sobie, co się przysięgło drugiej połówce. Na przykład to:

Pan Młody
Ja… biorę sobie Ciebie… za żonę i ślubuję Ci miłość, wierność i uczciwość małżeńską oraz, że Cię nie opuszczę aż do śmierci.
Tak mi dopomóż Panie Boże Wszechmogący w Trójcy Jedyny i Wszyscy Święci.

Panna Młoda powtarza te słowa…

Przy wkładaniu obrączek Pan Młody mówi:
… przyjmij tę obrączkę jako znak mojej miłości i wierności, w imię Ojca i Syna i Ducha Świętego.

Panna Młoda powtarza te słowa…

                 Wbrew temu co mówią niektórzy mądrale, narzeczeństwo to nie „ostatnie dni wolności”, ale okres próby. Próby przed jednym z najważniejszych wystąpień w życiu – małżeństwem. Narzeczeni nie powinni tego okresu marnować, tylko ciężko pracować na związkiem, jego przyszłym sukcesem.
I analizować czy ta druga osoba to na pewno ktoś, z kim chcę spędzić całe życie. Niestety ludzka natura nakierowana jest raczej na bezmyślność, stąd prawdopodobnie tyle nieudanych małżeństw. A dobra wiadomość jest następująca: swoją naturę można przezwyciężyć…

                 Jednym z najważniejszych elementów udanego związku jest rozmowa. To dzięki niej przecież komunikujemy swoje uczucia, oczekiwania, potrzeby, uzgadniamy wspólne życie. Nic nie zastąpi dobrej, satysfakcjonującej rozmowy, dzięki której można przezwyciężyć nieufność, wyjaśnić nieporozumienia, rozwiać wątpliwości. Rozmowa to nie tylko narzędzie do naprawy zepsutych relacji, ale również maszyna do podtrzymywania żywych uczuć. Przeczytałem gdzieś wywiad z jakimś terapeutą, który stwierdził, że po kilkunastu dniach bez normalnych rozmów między małżonkami, dochodzi do nieodwracalnych zniszczeń w ich relacjach, Przerażające… A jakże częste!

                 Spotykam się z utyskiwaniem, oczywiście jak zwykle w większości przez mężczyzn, że nie wiedzą jak polepszyć, ożywić czy choćby uatrakcyjnić ich małżeństwa czy związki. I co robię? Nie, nie bawię się w wymienianie ewentualnych możliwości. Mówię po prostu, że wystarczy poszukać. Takich porad, tricków i sposobów istnieje naprawdę wiele. Trzeba jednak samemu je wymyślić, albo nie ryzykując głupich pomysłów, poczytać lub posłuchać mądrzejszych i dostosować do swojej sytuacji. Wystarczy chcieć.

               Zresztą kwestia woli jest kluczowa dla udanego związku. Nic nie dzieje się samo przez się, małżeństwo to nie perpetuum mobile. Bez obopólnego zaangażowania największa, najbardziej ognista i szalona miłość umrze. Podchodź do ewentualnych problemów mądrze, z głową, racjonalnie:
nie lekceważ, ale też nie rozdmuchuj ich.

              Powtórzę to parę razy: żadne uczucie nie jest trwałe i nie trwa samo przez się. Co jeszcze może je osłabić?

              Wszelkie gierki i podchody niszczą związek. Oznaczają, że nie ufasz partnerce, że masz coś do ukrycia, że wolisz ją okłamywać, niż unikać pokus. Oznaczają, że nie jesteś szczery, że nie pracujesz nad polepszeniem związku, tylko bawisz się nim i ludźmi. Zawsze mogą Ci się wymknąć spod kontroli
i spowodować straty, których sobie nie mogłeś wyobrazić. Gry i podchody uskuteczniaj z dziećmi, nie z żoną. Bądź szczery i myśl nas swoim małżeństwem. Znajdź czas na refleksję nad stanem związku, jego dynamiką, procesami, które go wspierają i tymi, które go niszczą. Pomyśl, gdzie leżą przyczyny problemów, może w Tobie?

Więcej znajdziesz w mojej książce „Po prostu żyj! Klucz do podniesienia jakości Twojego życia”>>>  

 

 

 

<<<ZAPISZ SIĘ NA NEWSLETTER I ODBIERZ DARMOWE BONUSY>>>

 

Skomentuj artykuł! Dziękuję!